O kosmetykach naturalnych zrobiło się w Polsce głośno już kilka lat temu, kiedy to jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne sklepy oferujące kosmetyki o prostym składzie, bez dodatku substancji, które mogą mieć drażniący wpływ na skórę. Producenci kosmetyków naturalnych cieszą się w naszym kraju dużą popularnością, mimo że ich produkty są droższe niż te, które możemy kupić w popularnych drogeriach – oznacza to, że Polacy stają się coraz bardziej świadomymi konsumentami i pragną inwestować w swoje zdrowie. Sprawdź, w jaki sposób rozpoznać kosmetyki naturalne i czego na próżno szukać w ich składzie.
Jak rozpoznać kosmetyki naturalne?
Szukając kosmetyków o prostym składzie, warto kierować się renomą producenta. Do najpopularniejszych producentów kosmetyków naturalnych możemy zaliczyć m.in. Biolaven, Make Me Bio, YOPE czy Sylveco. Na opakowaniach ich produktów znajdziemy zwykle informację, w ilu procentach produkt złożony jest ze składników naturalnych, a w ich nazwach bardzo często funkcjonuje wyraz „bio”. W wyborze kosmetyku naturalnego pomoże nam jednak przede wszystkim uważne czytanie etykiet. Szukajmy certyfikatów, takich jak Ecocert, BDIH, Demeter, Cosmebio czy NaTrue. Producenci kosmetyków naturalnych nie ukrywają również składu swoich produktów, a oprócz tego informują klientów, jakie składniki na pewno nie znalazły się w ich kosmetykach.
Prosty skład kosmetyków naturalnych
W produktach kosmetycznych określanych mianem naturalnych nie mają prawa znaleźć się składniki, które przez zwolenników produktów bio uznawane są za szkodliwe dla skóry. Na liście zakazanych komponentów znalazły się między innymi parabeny i oleje mineralne. Dlaczego?
- Parabeny (PRB) – wykorzystywane w przemyśle kosmetycznym, farmaceutycznym i spożywczym jako konserwanty. Mimo że są bezwonne i bezbarwne, kilka lat temu ukazały się badania klasyfikujące parabeny jako substancje rakotwórcze, dlatego przepisy regulacyjne UE ograniczyły ilość ich maksymalnego stężenia w produktach.
- SLS i SLES – Sodium Lauryl Sulfate (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES) to silnie pieniące się detergenty powszechnie stosowane w produktach kosmetycznych (głównie szamponach i paście do zębów) oraz środkach czystości. Mogą podrażniać, uczulać, wysuszać skórę, a nawet prowadzić do poważniejszych problemów, takich jak atopowe zapalenie skóry, rumień, świąd czy łupież.
- Oleje mineralne – określane również jako pochodne ropy naftowej, podobnie jak parafina czy wazelina. Mimo że składniki te powszechnie uznawane są za silnie natłuszczające, mają one jedną szczególną wadę – zatykają pory, sprawiając, że skóra nie może się pocić, a przy tym usuwać toksyn z organizmu. Oprócz tego powodują trądzik i zaskórniki, gdyż sprzyjają rozwojowi bakterii beztlenowych na powierzchni skóry.
- PEG – politlenek etylu odpowiada za jednolitą konsystencję kosmetyków, jednak jest również stosowany w innych gałęziach przemysłu do dezynfekcji oraz do produkcji rur czy folii. W powstawaniu PEGów uczestniczy tlenek etylenu – trujący gaz o działaniu rakotwórczym, który uszkadza komórki organizmu. PEGi odpowiadają również za świąd, stany zapalne, zatykanie porów i głębokie pękanie naskórka.